piątek, 28 lutego 2014

"Dziewczyny z Portofino" Grażyna Plebanek (14/2014)

Ledwo to zmęczyłam... Nie wiem o czym była ta książka. O przyjaźni? Owszem. Historia kilku przyjaciółek od pierwszych lat podstawówki do ich wczesnej dorosłości. I tyle. Dla mnie w tej książce nie było nic więcej. Jedna z niewielu rzeczy, które zapamiętałam (bo odrażało mnie to w czasie czytania) to ich seksualne doświadczenia. Albo szły do stodoły na swój pierwszy raz, albo w aucie to robiły, z kimś, kogo spotykały pierwszy raz, któraś widziała co nieco na ulicy i trzy z nich (na cztery) zaliczyły wpadkę z ciążą, przy czym dwie udały się na skrobankę, a czwarta została prostytutką...

Nie wiem, co ta książka miała pokazać, ale mnie nie pokazała nic, tylko mnie wynudziła. Szkoda trochę, bo to pierwsza moja powieść pani Plebanek, a nie lubię, jak pierwsza książka nowego dla mnie autora jest w mojej opinii marna.

Przeczytane: 28.02.2014
Moja ocena: 3/10

wtorek, 25 lutego 2014

"Milcząca dziewczyna" Tess Gerritsen (13/2014)


Rizzoli & Isles; tom 9

To moje pierwsze spotkanie z duetem Jane Rizzoli i Maura Isles. Wiem, że zaczęłam nie od początku serii, ale tak nie po kolei wpadła mi ta część w ręce. Nie przeszkadzało mi to jednak w odbiorze "Milczącej dziewczyny".

Książka jest o wiele bardziej ciekawa i wciągająca niż się tego spodziewałam, nie mogłam doczekać się każdego kolejnego rozdziału. Chińskie motywy i opowieści zgrabnie są wplecione w całą historię. Rozdziały opowiadane przez jedną z bohaterek - Iris Fang są ciekawym urozmaiceniem i doskonale komponują się z całą historią "Milczącej dziewczyny". Do końca historia była dla mnie zagadką, nowo odkrywane fakty zaskakiwały mnie. Dodatkowo, było w tej historii nieco tajemniczości, takiej właśnie wprost z chińskiego świata.

Na pewno sięgnę jeszcze po książki z "przygodami" Jane i Maury, tym razem zacznę jednak chronologicznie, od początku cyklu.

Przeczytane: 24.02.2014
Moja ocena: 7/10

sobota, 8 lutego 2014

"Kobieta, która widziała za dużo" Kaya Mirecka-Ploss (8/2014)

Wysłuchana.
Nie było źle. Głos czytającej Mai Ostaszewskiej fantastycznie pasował do tej opowieści, czytała to świetnie. Historia wciągająca, momentami nieprawdopodobna (czasami aż za bardzo i te fragmenty traktowałam z przymrużeniem oka). Ciekawe "wstawki" z opowieściami autorki-bohaterki o jej życiu z obozu, z wczesnych lat jej życia. Wątek z pobytu autorki w obozie był bardzo interesujący, szczerze mówiąc, to chętnie poczytałabym o tym więcej, mogło być to nieco bardziej rozbudowane.

Lepsze niż się spodziewałam po przeczytaniu niektórych opinii.

Przeczytane: 7.02.2014
Moja ocena: 7/10